Muśnięta słońcem – kompletujemy kosmetyczkę na wakacje

0

Letnie wyjazdy zachęcają do kontaktu ze słońcem. W Polsce słońce mamy przez niecałe dwa miesiące i  pewnie stąd ten pęd do opalenizny i utożsamianie jej ze zdrowiem, świeżością i wypoczynkiem.

Część pań uwielbia opalać się i wystawiać twarz do słońca, inne unikają kontaktu z promieniami słonecznymi, stosują mocne filtry, zasłaniają twarz kapeluszem, a na plaży wybierają miejsce pod parasolem. Niezależnie od tego, do której grupy należymy, pamiętajmy, że zbyt opalona twarz postarza i dodatkowo przyspiesza procesy starzenia się skóry. Nie musimy wcale plackiem leżeć nad brzegiem morza czy jeziora, wystarczy lekkie, naturalne posłoneczne zaróżowienie skóry, które możemy podkreślić makijażem by wyglądać zdrowo i ładnie.

Kompletując kosmetyczkę na sezon wakacyjny pamiętajmy, że do kosmetyków kolorowych sięgniemy dopiero po wizycie na plaży. Nigdy nie prezentujmy się w makijażu w trakcie opalania. Często na polskich plażach widzimy panie z pomadką na ustach lub z makijażem oczu. Użycie nawet markowych kosmetyków jest ryzykowne, gdyż mogą zajść niekorzystne reakcje, zupełnie nieprzewidywalne i niemające nic wspólnego z jakością produktu. Może pojawić się uczulenie, opryszczka lub zapalenie spojówek.

Na plażę wybieramy się zaopatrzone w olejek do opalania z odpowiednim dla naszej karnacji filtrem UV, a na twarz stosujemy kremy lub mleczka z filtrem o wyższym faktorze. Na usta nakładamy pomadkę ochronną z filtrem UVA i UVB.

Wiele kobiet w niektórych partiach twarzy ma posłoneczne przebarwienia. Na miejsca tej hiperpigmentacji aplikujemy krem o faktorze UV 40-50. Opalony, czerwony nos także nie wygląda atrakcyjnie. Minęły już czasy przyklejania na grzbiet nosa liścia lub kawałka gazety, współczesna plażowiczka na tę partię twarzy nakłada wysoki filtr. Pamiętajmy też, że wiatr podczas spaceru brzegiem morza również opala, nawet przy lekko zachmurzonym niebie.

Na wieczorny spacer lub kolację w nadmorskiej restauracji możemy się odpowiednio przygotować. To jest moment, kiedy możemy sięgnąć do kosmetyczki po kilka podstawowych produktów do makijażu. Twarz podczas urlopu jest świeża, wypoczęta, lekko opalona, więc obejdzie się bez podkładów. Wystarczy odrobina sypkiego pudru lub prasowanego, którym zmatowimy czoło, nos i brodę. Pamiętajmy, że jego odcień powinien być inny niż ten używany zimą. Letni odcień wybieramy bardziej słoneczny i opalony.

Na policzki nakładamy róż, który zawsze pięknie odświeża i odmładza twarz. Jeżeli nasza opalenizna jest intensywna lub mamy śniadą karnację kolor różu może być żywy – w tonacji fuksji, pomarańczy czy też lekkiego bordeaux. Dla osób o delikatniejszej urodzie i jaśniejszej karnacji kolor policzków powinien być delikatny i przydymiony. Najlepiej sprawdzą się odcienie łososiowe, morelowe czy bladoróżowe.

Liczna grupa pań na letni urlop zabiera ze sobą puder brązujący i nim podkreśla kości policzkowe. Przy aplikacji tego kosmetyku należy jednak pamiętać o pozostawieniu jasnej,  centralnej części twarzy, a modelować tylko partię kości policzkowych. Często brązery mają połyskujące drobinki, co pięknie wygląda na opalonej twarzy, pod warunkiem, że nie mamy tłustej, łojotokowej cery. W tym przypadku każdy połyskujący kosmetyk potęguje efekt nieświeżego makijażu i dodatkowo tworzy brzydkie plamy.

Makijaż oczu na letnich wojażach powinien być subtelny i pastelowy. Unikamy wszelkich dramatycznych efektów – pozostawiamy powiekę jasną, rozbieloną pod łukiem brwiowym lub muśniętą różem do policzków. Lekki kontur oka i tusz do rzęs dopełni całości i nada wyrazistości spojrzeniu.

Usta najlepiej prezentują się, gdy są pociągnięte błyszczykiem lub pastelową pomadką. Konturówka powinna być w zbliżonej tonacji i nie odcinać się ciemnym konturem od warg.

Wszystkie kosmetyki do makijażu mogą zawierać drobinki opalizujące i tworzyć efekt połyskujący. Zwłaszcza kości policzkowe ciekawie wyglądają pokryte lekko mieniącym się różem lub brązerem.

Makijaż twarzy ?muśniętej słońcem? jest delikatny i subtelny. Ma podkreślić urodę i świeżość wypoczętej buzi. Nie przerysowujmy go, nie twórzmy sztuczności, bo łatwo można przedawkować, uzyskując groteskowy wygląd. Niezależnie od kolorów lansowanych przez kreatorów w kolejnych sezonach, letnia karnacja promienieje opalenizną, przywołuje wspomnienie wiatru, słońca i plaży.

Beata Małachowska
www.beautyart.pl

Leave A Reply

Your email address will not be published.